Nie wiesz jaką karmę wybrać dla swojego pupila - odpowiedz na kilka prostych pytań i skorzystaj z naszych rekomendacji >>

O pracy i wolontariacie w schronisku

"Schronisko cały czas się rozwija, właściwie bez przerwy dzieje się coś nowego."


Od kiedy pracujesz w schronisku i jak zaczęła się ta przygoda?

W październiku będą dwa lata, jak pracuję w schronisku na stanowisku kierownika. Kontakt ze schroniskiem nawiązaliśmy, jak tworzyliśmy wolontariat. Wraz ze swoją grupą znajomych i przyjaciół rozpoczynaliśmy budowanie wolontariatu w płockim schronisku. Te działania rozpoczęły się właściwie 4 lata temu, natomiast ostatecznie 3 sierpnia trzy lata temu, wolontariat zaczął faktycznie funkcjonować. Prace wolontariackie na początku raczkowały, my się uczyliśmy, zwierzęta uczyły się nas, a w międzyczasie tamtejsza kierownik zrezygnowała z pracy. Kiedy zrezygnowała podjęłam decyzję, że będę aplikowała i zostałam przyjęta na stanowisko kierownika. Od razu zostałam rzucona na głęboką wodę, ponieważ nigdy wcześniej nie zarządzałam tego typu instytucją. Wszystkiego musiałam się nauczyć od podstaw. Nigdy nie zarządzałam zespołem zawodowym w firmie. W tej chwili mijają już dwa lata i myślę, że można śmiało powiedzieć, że każdy wie, co ma robić. Schronisko cały czas się rozwija, właściwie bez przerwy dzieje się coś nowego.

Czy jako kierownik schroniska można poznać każdego podopiecznego schroniska?

Zdecydowanie tak. W naszym schronisku jest w tej chwili około 200 zwierząt, więc te 200 zwierząt jesteśmy w stanie poznać dobrze, nawet bardzo dobrze. Gdyby było ich 1000 to pewnie byłby to duży problem, natomiast przy takiej liczbie rezydentów jak najbardziej da się ich poznać. Dla nas wszystkie zwierzęta są bardzo ważne i z każdym te relacje mamy.

Czy każdy może zostać wolontariuszem w schronisku?

Zwierzęta w schronisku mają bardzo różne historie. Trafiają do nas zwierzęta, które mają bardzo różne przeżycia za sobą. Przeważnie nie wiemy, jakie to są doświadczenia, ale bardzo często są to zwierzęta, zwłaszcza psy, które są bardzo zalęknione, psy, które przejawiają agresję lękową. W związku z tym, że jest to praca, w której trzeba bardzo się skupić na zasadach bezpieczeństwa, wolontariuszem nie może zostać osoba, która nie jest pełnoletnia. 
Robimy wyjątki, bardzo rzadko, ale to jest indywidualne podejście do każdej z osób. Mieliśmy osoby, które mają przykładowo 17 lat, ale wiedzieliśmy o tym, że wcześniej pracowały z psami czy kotami. W takiej sytuacji umożliwiamy takim osobom pracę.

Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zostać wolontariuszem w płockim schronisku?

Generalnie wolontariusz to jednak osoba pełnoletnia, w miarę dyspozycyjna i zdeterminowana. Mamy swoje oczekiwania wobec wolontariuszy w kwestii regularności. Ze względu na to, że każdy z naszych podopiecznych ma swojego opiekuna, regularność wizyt tego opiekuna jest bardzo istotna. Nasze minimum to trzy wizyty po 2 godziny, to daje przynajmniej 6 godzin dyżurów w miesiącu dla wolontariusza. Są osoby, które realizują bezwzględne minimum, ale są to pojedyncze przypadki, natomiast większość poświęca dużo więcej czasu na wolontariat.

W wielu przypadkach takie minimum nie wystarcza i wolontariusze w schronisku spędzają znacznie więcej czasu.

Żeby wyjść na spacer z psem lękowym czy agresywnym, bardzo często trzeba wykonać najpierw jakąś pracę. Zbudować jakąś relację z psem. Często to praca przy boksie, potem w boksie, zakładanie obroży, zapinanie smyczy. Potem, jeśli jest taka konieczność, czeka praca, by założyć psu kaganiec, żeby nie stwarzać zagrożenia podczas spacerów. Taka praca może trwać nawet kilka miesięcy.

 Co jeszcze, poza spacerami, robią wolontariusze?  

Do pracy wolontariuszy nie należą tylko spacery. Celem wolontariatu samym w sobie nie jest tylko socjalizacja i wychodzenie z psami na zewnątrz. Spacer to jest oczywiście najważniejsza potrzeba, poza jedzeniem, ale celem wolontariatu jest przede wszystkim promowanie takiego psa i znajdowanie mu dobrego domu. Żeby dobrze wypromować psa czy kota, trzeba najpierw go dobrze poznać, potem trzeba zrobić fajne zdjęcia, bardzo dobry opis, bardzo dokładny, w którym nie wolno kłamać. To muszą być prawdziwe informacje, bo ludzie kupują (przepraszam, że tak to nazwę, ale tak trochę jest) oczami. Wybierają zwierzęta patrząc na zdjęcia albo na film. Naszym zadaniem jest zwrócenie uwagi, że pies to nie tylko wygląd, ale jakiś charakter, jakiś temperament i jakieś zachowania. Trzeba dopasować psa do rodziny i rodzinę do psa, żeby nie było potem przykrych niespodzianek.  

Przede wszystkim zwracamy uwagę na dobro zwierząt i tym się kierujemy, ale wiadomo, że istotny jest też człowiek. Ważne, żeby nie zadziała się krzywda dzieciom, żeby pies spełnił oczekiwania rodziny, do której trafia.

Czy zdarzały się adopcje, gdzie wolontariusz zabierał do domu zwierzaka, którym opiekował się w schronisku? 

Bardzo często, już nawet nie liczę ile zwierzaków jest u naszych wolontariuszy. A jeżeli nawet nie u samych wolontariuszy, to w ich rodzinach lub u znajomych. To ma sens. W pewnym sensie też po to powstała ta grupa, żeby jak najwięcej informacji o zwierzakach przedostawało się dalej do najbliższego otoczenia tych osób. 

Jak emocje czy zachowanie wolontariuszy wpływają na zwierzęta?  

Nasi wolontariusze, jak mają gorszy dzień, to nie przychodzą. Jeżeli coś mnie wkurzyło, jestem zła, to nie przyjdę do schroniska, żeby sobie ulżyć. Ja ulżę sobie kosztem tych zwierzaków, bo te negatywne emocje się przeniosą. W takiej sytuacji może zadziać się coś złego, bo emocje przeniosą się na psa, a on przeniesie te emocje z powrotem na człowieka. Może wtedy zaatakować, może ugryźć. Jak mamy swojego zwierzaka w domu, z którym jesteśmy cały czas, to on więcej rzeczy zniesie, bo ma większy margines cierpliwości. Możemy go poprzytulać, a psy przecież nie lubią przytulania, możemy go wytarmosić, możemy być po alkoholu - on to przetrwa. U zwierząt w schronisku ten margines jest mniejszy i atak może być dużo szybciej.

Ilu pracowników jest w schronisku?

Mamy zespół, który liczy 16 pracowników. 2 lekarzy weterynarii, 2 pomoce lekarzy weterynarii. Jedna pani jest z Ukrainy i jest lekarzem weterynarii, niestety u nas nie może pracować jako lekarz, musi nostryfikować dyplom, druga dziewczyna jest zootechnikiem. W biurze pracujemy we dwójkę, ja i Magda. Jest 10 pracowników fizycznych i trzech pielęgniarzy-kierowców. Pracujemy 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, musimy obsadzić też dyżury popołudniowe i zmiany nocne.

Czy stali pracownicy nadzorują pracę wolontariuszy?

W tej chwili nie ma już takiej konieczności. Te, nazwijmy to w cudzysłowie, trudne psy dostają pod opiekę osoby z doświadczeniem. Są już wolontariusze, którzy są z nami trzy lata. Tacy wolontariusze, poza tym, że na co dzień zdobywali doświadczenie w schronisku, brali udział w wielu kursach i szkoleniach. Mamy dwie behawiorystki (jedna po kursie, druga w trakcie) oraz wiele osób, które ukończyły inne kursy, które im zapewniamy. Młody, jeszcze niedoświadczony wolontariusz nie dostanie pod opiekę psa trudnego, czy trudnych kotów. Takim wolontariuszom dajemy pod opiekę zwierzęta, które są już socjalne, które nie stwarzają problemów. Mierzymy siły na zamiary.

Ludzie dzielą się na psiarzy i na kociarzy. Czy jako kierowniczka stoisz po którejś stronie barykady?

Wiadomo, każdy może mieć swoje upodobania, ja akurat kocham wszystkie zwierzęta, łącznie z pajączkami. Dla mnie nie ma to znaczenia, czy to jest pies, czy kot, nie mam preferencji. Będę kochała i konie, i świnki morskie i wszystkie inne zwierzaki, które by się koło mnie pojawiły.

Husse polecają szczęśliwe zwierzęta!

 

Bunia i Kluska

"Bunia i Kluska, te dwa "anioły", czasami zwane małpami, dokonały wyboru. Nareszcie trafiłem na karmę ,która przede wszystkim im smakuje, a do tego w niepamięć odeszły ciągłe problemy zdrowotne. Karma Digest sprawiła, że skończyły się koncerty w jelitach, a i powietrze w domu zrobiło się jakby lżejsze i bardziej przejrzyste - każdy przyjaciel buldoga wie o czym mówię. ;) Nie ma już drapania jakby obsiadło je stado pcheł, a kolor skóry w końcu jest taki, jak powinien. W różu nie było im do twarzy. Polecam wszystkim których zwierzaki mają wrażliwy układ pokarmowy i przy okazji alergię."

Łukasz

Ares

"Ares to pies bardzo aktywny. Bierze udział w licznych szkoleniach, pracuje na zajęciach z obrony oraz nosework. Kiedy okazało się, że Ares jest alergikiem i musimy zmienić karmę, ponieważ od tej, którą mu podawałam pies się drapał i notorycznie powstawały zmiany skórne. Szukałam karmy odpowiedniej dla niego i tak trafilam na Husse Digest Giant, hipoalergiczną karmę dla psów ras olbrzymich. Dzięki niej zniknęły wszystkie problemy. Skóra jest czysta, sierść się poprawiła, a Ares przestał się drapać. Dodatkowym plusem jest zawartość glukozaminy i chondroityny na stawy i tauryny, która u psów ras dużych wspiera działanie mięśnia sercowego. Ponieważ Ares uwielbia rybę, to dla urozmaicenia dostaje również hipoalergiczną karmę Husse Ocean Care z łososiem. Ares zadowolony, a szczęśliwy pies = zadowolony opiekun! :)"

Pozdrawiamy i gorąco polecamy.
Aneta i Ares

Doceniają nas:

Dołącz do nas!

Pracuj w dowolnych godzinach, zarabiaj tyle, ile chcesz, działaj we własnym regionie.

Pracuj z nami

Husse - szwedzka karma dla psów, kotów i koni

Husse to szwedzki producent karmy dla psów, kotów i koni z ponad 30 letnim doświadczeniem na rynku. Głównym celem Husse jest promowanie zdrowego trybu życia zwierząt. Wszystkie karmy, smakołyki i suplementy Husse powstają wyłącznie z najwyższej jakości, starannie dobranych składników. Wszystkie produkty wytwarzane są zgodnie z tradycyjnymi, skandynawskimi recepturami, a linie produkcyjne są pod stałą kontrolą weterynaryjną. Poza jakością produktów Husse to też jakość usługi. Lokalni przedstawiciele Husse przechodzą gruntowne szkolenie z zakresu żywienia zwierząt i chętnie pomogą dobrać właściwą dietę dla Twojego psa, kota lub konia. Produkty Husse nie są dostępne w tradycyjnej sieci sprzedaży - dostarczamy je prosto z fabryki do klienta, dzięki czemu możemy oferować najwyższej jakości produkty w konkurencyjnych cenach. Karmy Husse możesz zawsze zamówić z dostawą pod same drzwi. 

Wszystko, czego potrzebujesz dla pupila w jednym miejscu 

W ofercie Husse znajdziesz wszystko to, czego może potrzebować Twój pupil. Nasze suche karmy dla psów i kotów to świetny fundament ich diety - suche karmy to odpowiednio zbilansowane diety dopasowane do potrzeb psów i kotów różnych wielkości oraz na różnych etapach życia, tj. szczeniąt i kociąt, psów i kotów dorosłych oraz seniorów. Masz psa lub kota o specjalnych potrzebach żywieniowych? Zadbaliśmy o szczególne potrzeby zwierząt z wrażliwym układem trawiennym i alergiami pokarmowymi, po zabiegu sterylizacji lub kastracji oraz pupili z tendencją do nadwagi. Szukasz zabawek dla psów i kotów? Zabawki Husse powstają z najwyższej jakości materiałów, są trwałe i zapewnią pupilowi godziny rozrywki. Zdrową i naturalną dietę psa, kota lub konia możesz urozmaicić smakowitymi przysmakami. Przysmaki dla psów i kotów i koni to smakowity dodatek do ich diety oraz rewelacyjna nagroda podczas szkolenia i treningu. Potrzebujesz produktów pielęgnacyjnych dla swojego zwierzaka? Sięgnij po szampony, kosmetyki pielęgnacyjne, oleje i balsamy, z którymi zadbasz o piękny i zdrowy wygląd swojego psa, kota lub konia.